"A jednak się udało. Sztuka zachwyciła i mnie, i współpracowników Leppera. Choć pewnie z zupełnie innych powodów. Puentą niech będą słowa jednego z działaczy Samoobrony, u którego w oku dostrzegłem łzę: - Przegraliśmy. Mieliśmy pięć minut i je roztrwoniliśmy. Jedynym wygranym z Samoobrony jest przewodniczący. Nawet o Kaczyńskim nie było jeszcze sztuki w teatrze" (Marcin Kowalski, Gazeta Wyborcza)
"Metoda teatralna libańskiego artysty Rabiha Mroué i jego dystans wobec poruszanych problemów, sprawiają, że zdarzenie sceniczne, które zrodziło się w Bydgoszczy ma szansę, choć z różnych może powodów, zainteresować każdego" (Anita Nowak, Teatr dla Was)
"Na premierę przybyła liczna reprezentacja Samoobrony w biało-czerwonych krawatach - tak, partia przeżyła założyciela. Po spektaklu działacze wręczyli libańskiemu reżyserowi pasiasty krawat. W jednym z wywiadów Rabih Mroué powiedział, że sztuka jest po to, by czynić w oglądzie widza świat bardziej skomplikowanym. "Tu Wersalu nie będzie!" to dobry przykład" (Witold Mrozek, Gazeta Wyborcza)
"Są mocne słowa, hipotezy i prowokacja. "Tu Wersalu nie będzie", w reżyserii libańskiego artysty Rabih Mroué, wyciąga z szuflady zapomniane fakty o liderze Samoobrony i jego śmierci. Artyści jednak nie mówią tu swoimi słowami - cytują prasę i tabloidy. Mówiąc o Lepperze, wchodzą w "polskie medialne piekiełko" (Paulina Rubczak, TVP Bydgoszcz)